niedziela, 23 sierpnia 2009

Impreza u Bogdana... tanio nie jest:)

W niedzielny poranek (jest godz 15.00) wita red. Kaczy:)

Jako, że red. Oszkl ostatnio za dużo się rozpisuję to tym razem postanowilem Go uprzedzić i sam cos napisać:) Nie bylo to trudne bo red. Oszkl "rochorowal się" po wczorajszej imprezie i nie wygląda na chętnego do napisania czegokolwiek:)

Tak więc po kolei... od początku tygodnia każdy mówil o sobotniej imprezie organizowanej przez wydzial prawa naszej uczelni. Wszyscy znajomi zapowiadali się, że pójdą, więc nie moglo zabraknąć dwóch największych imprezowiczów z Polski!:)
Kupno wejsciówek nie należalo do najprzyjemniejszych... Uwaga! 1 bilet kosztuje 110zl! Na studencka imprezę! Do tego jeszcze szatnia prawie 20zl! Nie chcecie wiedziec ile kosztują tutaj inne imprezy w weekend! Można zaplacić nawet 500zl za wstęp! Jakas maskara!

Wysoką cenę rekompensuje fakt, że impreza jest z open barem:) Oznacza to, że dla co niektórych "mocniejszych zawodników" cena za wejscie staje się wyjątkowo atrakcyjna:)

Co do samego klubu to byl inny niż wszystkie, które odwiedzilismy do tej pory. Dwa duże bary, a reszta to wielki dance floor:) Oprócz tego mala scena i kilka metalowych rurek... nie wiadomo po co:) Poźniej się dowiedzielismy po co:p

AAA! Najważniejsza rzecz! Jedyna wódka jaką lali w tym klubie to WYBOROWA!! Tak, tak... nasza polska! Taka sama jaka stoi na pólkach w supermarketach w Polsce!:) Tak milo nam się zrobilo, że od razu przystąpilismy do intensywnej konsumpcji:) Red. Oszkl do nawet zbyt intensywnej... oszczędzę Wam szczególów:)

Tak więc impreza byla bardzo udana. Najpierw mielismy rozgrzewke w 400 metrowym mieszkaniu Holendrów, a potem bawilismy sie w klubie od godz 11 do ok 7 rano. Wracalismy porannym autobusem razem z ludzmi jadącymi do kosciola, na zakupy czy cos:) Smieszne uczucie:)

Ok, powoli bede konczyl. Trzeba się za naukę zabrać. Na jutro mamy do przeczytania kilka, nie krótkich artykulów na "Brazilian Economy", zrobienie prezentacji na "Legal Framework for International Business", prezentację na "Marketing in Latin America". Oprócz tego artykul na Marketing, Assignment na "Negotiations". Jakby tego bylo malo to w miesiąc musimy jeszcze przeczytać 2 książki na "Negotiations"... No cóż, nikt nie mówil, że będzie latwo:)

Pozdrawiam

Red. Kaczy

Ps. Ciekawostka z ostatniej imprezy... Jak sie zamawia jedną tequile to barmanka od razu podaje Ci trzy:) Obowiązuje tutaj taka zasada, że trzeba conajmniej 3 wypić za jednym razem... w przeciwnym wypadku barmanka robi się zla:) Mogliby u nas też takie zasady wprowadzić:)

4 komentarze:

  1. Niestety potwierdzam notkę red. Kaczego, że impreza była "ostra". A swoją drogą striptizerki (to tak a propos tych rurek) były całkiem, całkiem;) Chyba będziemy musieli zakwalifikować naszego bloga do kategorii "powyżej 18 lat";)

    OdpowiedzUsuń
  2. No weźcie napiszcie coś więcej szczegółów, jak wyglądała ta impreza, a nie tylko, że było ostro i trzeba było wam miski pod gęby podłożyć, jak panie tańczyły na rurach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hhmmm... Kaczy, po naszej wycieczce do Tajlandii powinieneś chyba wiedziec do czego służą te rury ;P

    OdpowiedzUsuń