Witam wszystkich wiernych czytelnikow z miejscowosci o nazwie Itapara, Itacara, Itaparica czy jakos tak.... na pewno jest "Ita" na poczatku i na pewno znajduje sie ona nad Oceanem lub innym duzym jeziorem.
Ja tylko tak krociotko bo szturcha mnie tutaj jakas brazylijka i mowi ze mi sie juz czas skonczyl... siedze cale 5 minut a jak byk jest napisane na komputerze, ze moge siedziec 15 minut:) Przynajmniej tak mi sie wydaje bo jest to napisane w jakims dziwnym jezyku. Moze jest to cena za godzine surfowania po sieci... kto wie:)
Przechodzac do meritum tego posta... chcialem poinformowac wszystkich tych, ktorzy sie o nas martwia (zakladam, ze jest chociaz jedna taka osoba) ze zyjemy!!:) Niby nic specjalnego ale po tym co nas spotkalo ostatniej nocy w srodku brazylijskiej dzungli wydaje mi sie to nielada (pisze sie razem czy osobno?) wyczynem...
Jezeli kogokolwiek zaciekawilem to zapraszam na bloga w czwartek w godzinach wieczornych kiedy to powrocimy z 10 dniowej wyprawy po okolicach Salvadoru, napiszemy bardzo dluga relacje (ktorej pewnie polowa z Was nie przeczyta) i wrzucimy przepiekne zdjecia zrobione lustrzanka redaktora Oszkla i te mniej piekne, zrobione moja kompaktowa cyfrowka:)
Przepraszam, jezeli ten post "nie trzyma sie kupy" ale jestem padniety i strasznie spiacy po calonocnej przeprawie przez dzungle wypozyczonym autem marki Fiat Doblo 1,8ELX (rocznik 2009, przebieg 700km) z dodatkowymi dwoma siedzieniami i brakiem mozliwosci regulacji wysokosci swiatel.
Pozdrawiam,
Redaktor Kaczy
Ps. Zmeczony redaktor Oszkl wlasnie spi ale na pewno tez bardzo goraco pozdrawia...
poniedziałek, 10 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pisać pisać! ja tam się martwię...
OdpowiedzUsuńRedaktorze O i K, jest czw wieczor i cos brak tych cundych zdjec! :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że znalazła się ta "conajmniej jedna" martwiąca się osoba... miło:)
OdpowiedzUsuń