wtorek, 8 września 2009

Wrześniówka, czyli Ubatuba z perspektywy Gringos;)

Ola!!

po kilkudniowej przerwie ponownie przesyłamy relację, z tego, co się działo na drugiej półkuli (zarówno południowej, jak i zachodniej;) A działo się duuużo:)

7 września Brazylijczycy obchodzą Święto Niepodległości. Ponieważ w tym roku tym dniem był poniedziałek, mieliśmy długi (albo dłuższy;) weekend:) W związku z tym w przeciwieństwie do większości, która wybrała Rio de Janeiro, my pojechaliśmy w bardzo mocno męskim składzie do Ubatuba (mi osobiście kojarzy się z jabadabadubi z Flinstone'ów;)

W piątek wieczorem późnym popołudniem
wyruszyliśmy z parkingu przy Barra Funda naszym cudownym samochodem w północno-wschodnim kierunku:) Tym razem padło na mocarnego Volkswagena Gol (nie mylić przypadkiem z Golfem!!). Jak to przystało na samochód skierowany do klienta z kraju rozwijającego się, auto nie należało do najbardziej luksusowych. Oprócz karoserii, niewygodnych foteli i silnika niczego innego nie widziałem... no może jeszcze kierownica:)

Co do męskiej ekipy: Thomas i Alvin (Duńczycy), Sasha (Niemiec- uważni czytelnicy znają już tego pana), red. Kaczy no i ja:) Dodam jeszcze, że weekend spędziliśmy w domu w środku dżungli, który należy do rodziny wspomnianego już wcześniej Thomasa (brazylijskiej rodziny:) Na szczęście rodzina i znajomi byli bardziej zróżnicowani płciowo niż my, więc zapowiadający się gay weekend nie był takowym:)

Co do aktywności, których mieliśmy okazję doświadczyć podczas "wrześniówki" (procentowo- w tym z red. Kaczym jesteśmy całkiem nieźli):
-piliśmy (75%)
-spaliśmy (15%)
-jedliśmy (25%)
- reszta (1%)
Procenty nie sumują się do 100, ponieważ niektóre czynności zachodziły na siebie - np. spanie i reszta;)

Ponieważ pierwsze 3 punkty nie wydają się mi być zbytnio ciekawe, opiszę trzeci (wedle powiedzenia- nie liczy się ilość, tylko jakość). No może poza faktem, że red. Kaczy przejawiał oznaki dziecka autystycznego, ponieważ pierwszy dzień w 95% spędził na budowaniu wieży z puszek po piwie (chociaż muszę mu przyznać, że wszyscy byli pod wrażeniem, jak wieża osiągnęła wysokość ponad 186cm - czyli była wyższa niż ja;)

Wracając do 1% reszty- byliśmy na plaży serferów z NA PRAWDĘ fajnymi dziewczynami:D:D, gdzie fale były tak wysokie, że miotały każdym, kto wszedł dalej niż 2m wgłąb morza;) Dodam, że zabawa była przednia:)

Wieczorem w sobotę kibicowaliśmy przed TV, jako gringos, Brazylii, która grała w elim. do MŚ z Argentyną w Buenos Aires. Wygrali 3:1, więc było co świętować:) Tak na marginesie... Brazylijczycy nie cierpią Maradony.

Ponadto wybraliśmy się na imprezę do "miasta". Nie będę podawał ceny, dodam, że była droższa od ostatniej:) Ale było warto... Ponownie NA PRAWDĘ fajne dziewczyny dały radę;) Po imprezie, czyli jakoś ok 6:30 widzieliśmy piękny wschód słońca (red. Kaczy zajmuje się stroną graficzną bloga- mam nadzieję, że zamieści z jedno takie zdjęcie:)

Ostatnią atrakcją weekendu była poniedziałkowa wycieczka do środka dżungli:) Było niebezbiecznie, zielono, dziko, ale przede wszystkim rewelacyjnie:) Tutaj ponownie odsyłam do zdjęć:) Red. Kaczy prawie stracił życie (i to 2 razy), ale ja na hard-cora przystało nic mu się nie stało ("Pan Paweł będzie skakał...")

Koniec relacji.

Jak zwykle zostały ciekawostki:
- korki. Maskarycznie długie. Wczorajsza podróż powrotna zajęła nam 7,5 godziny zamiast 3... Nie ma to jak 10 mln ludzi jadących w jednym kierunku na weekend:)
- dżungla w której byliśmy, należy do rodziny naszego towarzysza Thomasa... jakieś kilka km kwadratowych na własność:) fajnie, co?:)
- dzisiaj w Sao Paulo pada. Dokładniej leje, a jeszcze dokładniej jest oberwanie chmury. W sumie kilku chmur, na raz. Poziom wody na drogach jest tak wysoki, że spokojnie można by było poplywać kajakiem...
- Niemcy nie potrafią jeździć samochodem... nawet niemieckim;)

Hawk

gringo red. Oszkl


1 komentarz:

  1. A może coś bliżej nt. brazilijskiego żarcia?
    Bo, że Brazylijki naprawdę atrakcyjne i fajne, to już się dało zanotować ;)

    Hm, trochę późno komentuję, więc pewnie o odpowiedzi będę musiała się upomnieć już na prywatnej sesji ;0)

    OdpowiedzUsuń