Witam Państwa! Tu redaktor Kaczy.
Jak to się mówi... lepiej późno niż wcale:) Rozpoczynam zapisywanie tego bloga na niecałe 5 godzin przed odlotem... prawie spakowany:)
Przez mojego wspóredaktora zostałem poproszony o rozwinięcie skrótu "K.A.C.Z.Y". Niestety nie mam takiej fantazji i daru jak redaktor Oszkl, tak więc postaram się rozwinąć ten skrót tak żeby po prostu dokładnie mnie opisywał.... Kaczy oznacza: Kreatywny, atrakcyjny, czarujący, zabawny yegomość:) Gdybym miał jeszcze literę "s" w swojej ksywie na pewno dodałbym "skromny":)
A teraz do rzeczy. Redaktor Oszkl opisał już naszą całą podróż do Sao Paulo, więc ja może tylko dodam, że będziemy za Wami wszystkimi bardzo tęsknić kochani obserwatorzy i będziemy starać się pisać relacje poparte zdjęciami jak najczęściej! O ile:
1. Nie ukradną nam aparatów i laptopów
2. Przeżyjemy lot nad Atlantykiem (w końcu lecimy airbusem:))
3. Dotrzemy z lotniska do uczelni w mieście, w którym tworzą się 200km korki!!
4. Nikt nas po drodze nie postrzeli, odetnie ręki, nie porwie, nie rozjedzie itp. (prawdziwe często zdarzające się przypadki, o których usłyszałem w brazylijskiej ambasadzie)
5. Oczywiście o ile znajdziemy czas pomiędzy imprezami i nauką:)
6. No i o ile w ogóle wylecimy z Katowic:) Pewnie większość z czytających zna historię o dwóch takich co lecieli na Alaskę i ...nie wylecieli:)
W ramach bezpieczeństwa podczas lotu pójdę do pilotów, zapukam i powiem żeby lecieli wolno i nisko:)
To by było, na tyle, chwilowo kończę nadawanie i wracam do pakowania, zostało mi pół godziny do wyjazdu na lotnisko:)
Podpisano,
redaktor Kaczy
środa, 22 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jest i pan Pawel! No to mi sie podoba, wystarczy, ze Ty za kolkiem jestes "kierowca-bombowca" ;) niech sie piloci maja na bacznosci! Uswiadom ich, ze jak "no jest wysoko" to moze byc "ala k***a rzeczywiscie" :))
OdpowiedzUsuńnie wiem jak pozostali obserwatorzy, ale ja tam juz tesknie!
buziaki
Halafeszyn